Hallo cieciorka
Drogi Kamilq
I znów podczas lektury Twojego listu moje ślinianki oszalały. Pochewkowe czy nie, ciemne czy jasne, (czy jak śpiewał Jan Kiepura “brunetki, blondynki”) cieciorki lubię i już!
Podobnie jak Ty jestem wielbicielką falafelków i hummusu. Mam swoich ulubionych mistrzów w tym fachu, wśród nich od lat w Warszawie króluje niejaki Bekef.
Nasza wspólna przyjaciółka, wieloletnia rezydentka krajów Bliskiego Wschodu, po wizycie w Bekefie orzekła, że tamtejszy hummus byl najlepszym jaki jadła na zachód od Jerozolimy. Widać znają się tam na rzeczy.
Moja najulubieńsza zupa od lat to grecka ciecierzycowa, wg. przepisu znanej i uwielbianej w kręgach wegańskich Marty D. Ale ten temat znasz.
Pytałeś o indyjskie przepisy na wykorzystanie cieciorek…Z tego co wiem jest ich krocie i oczywiście każdy rejon ma swoje pomysły na wykorzystanie lokalnych dodatków. Np. na południu Indii jada się cieciorkowe curry z dodatkiem startego kokosa, z którego robi się pastę z przyprawami typu kardamon, chilli, czosnek, cynamon, goździki, kumin. Do tej pasty dodajesz ugotowaną wcześniej ciecierzycę, przystrajasz świeżą kolendrą i podajesz z ryżem albo ulubionym chlebkiem. Hindusi robią z cieciorek wegańskie kebaby, pieķą w piekarnikach ugotowane i zamarynowane w przyprawach cieciorki i podają je jako przekąskę, cudowną i zdrową alternatywę dla wszechobecnych niestety także w Indiach czipsów.
Chana Masala
Natomiast moje ulubione danie z udziałem ciecierzycy pochodzi z północy Indii i nazywa się Chana Masala.
Jest proste jeśli wykorzystamy ciecierzycę puszkowaną. Wystarczy:
– na oleju obsmażyć posiekaną cebulkę, czosnek, imbir ,
– dodać ulubioną papryczkę chili w stosownej ilości,
– dodać łyżeczkę przyprawy garam masala,
– w tak przygotowaną bazę wrzucić kilka świeżych pomidorów obranych ze skórki i posiekanych,- doprawić solą i szczyptą cukru,
– kiedy pomidory porządnie odparują, dodać podgotowaną wcześniej (ok.10 minut) ciecierzycę,
– część cieciorek rozgnieść, resztę po prostu wymieszać z pomidorowym sosem,
– dodać troszkę soku z limonki…I już! Najlepsze z ryżem, ale można na spokojnie faszerować np. wrapy z dodatkiem ulubionej zieleninki 🙂
Za oknem właśnie kończy się maj. Trudno uwierzyć, że następny dopiero za rok…Mimo melancholii a może właśnie na przekór niej śmigam do kuchni, podśpiewując “Halo, cieciorka !!! Dziś w kuchni główną rolę grasz…”
A Ciebie Przyjacielu ściskam w pasie
Rozcieciorkowana Jot
Odsłony: 141