By niejadek zjadł obiadek…
Ratunku-moje dziecko nie chce jeść…
Apetyt dzieci jest częstym tematem wśród rodziców. Niestety równie często taka wymiana zdań i poradnictwo między rodzicielskie niesie za sobą zgubne skutki. Porównywanie nigdy nie wychodzi nikomu na dobre, zawsze któraś strona musi być przecież ” lepsza”. Również w kwestii jedzenia u dzieci.
Ile razy słyszeliście:
– Ten Twój syn to chudy jak patyk, czym ty go karmisz?
– To Twoje dziecko to ciągle tylko bułki z serem by jadło, no nic konkretnego !
– Jaki niejadek z Twojego dziecka!
– Kiedy w końcu zacznie jeść ta Twoja pociecha?
Ile razy mówiliście:
– Jeszcze jeden kawałeczek, za mamusię…
– Zobacz… no zobacz jak ta dziewczynka pięknie je… a ty co?
– Będzie ciasteczko gdy zjesz obiadek…
– Albo zjesz obiadek albo zapomnij o placu zabaw.
Brzmi znajomo?
Jeśli tak to zapamiętaj, że zdrowe dziecko nie zrobi sobie krzywdy … nawet jeśli nie jest głodne przez 2 dni, nawet jeśli zjada tyle co przysłowiowa myszka. Zmuszanie dziecka do jedzenia to tresura… tak, tresura. Dziecko ma prawo czegoś nie lubić, nie być głodne, zjadać tyle ile ma ochotę i wcale nie trzeba go zmuszać bo będzie wątłe i chorowite. Wystarczy szanować granice własnego dziecka i postawić się na jego miejscu. Niewątpliwie większość rodziców przymuszając dziecko do jedzenia myśli o dobru dziecka. Zwłaszcza gdy jest się młodym rodzicem i słyszy się powyższe komentarze. Presja rośnie… czy moje dziecko to niejadek? Co robić?
Jeśli Twoje dziecko rozwija się prawidłowo
Jeśli Twoje dziecko rozwija się prawidłowo a ty dajesz dziecku wybór – w końcu zacznie jeść. Zje tyle ile potrzebuje i nie trzeba wyznaczać mu minimalnej ilości. Nie podawaj dziecku przekąsek między posiłkami i staraj się aby zawsze miało wybór tego co zje. W okolicach drugiego roku życia maluch chce już decydować o sobie i bardzo dobrze… (choć czasem uciążliwie). Nie porównuj apetytu swojego dziecka z apetytem innych dzieci. Jeśli masz wątpliwości co do wagi swego dziecka skonsultuj się z pediatrą.
Jeśli Twoje dziecko “chomikuje” pokarm w policzkach, należy skontrolować potencjalne przyczyny:
Połykanie infantylne
Połykanie infantylne- podczas połykania język leży płasko w jamie ustnej i napiera o zęby, a czasem nawet wchodzi między nie. Widoczne jest napięcie ust. Jeżeli ten sposób połykania nie ulega zmianie do około 4 roku życia może dojść do wykształcenia się wad zgryzu a w konsekwencji wad wymowy. Jeśli Twoje dziecko piło z butelki lub jadło rozdrobniony na papkę pokarm dłużej niż wymaga tego okres rozwojowy trzeba reagować wprowadzając ćwiczenia np. częste kląskanie, mlaskanie i inne pionizujące język. Przetrwałe połykanie typu niemowlęcego jest odwracalne, wymaga jednak konsekwencji i czasu, niekiedy zajęć u logopedy.
Zaburzenia integracji sensorycznej
Zaburzenia integracji sensorycznej (więcej na ten temat przeczytasz tutaj-Integracja sensoryczna). Zbyt delikatne czucie sfery oralnej – aby poczuć się lepiej dziecko napycha sobie usta gromadząc pożywienie. W ten sposób poszukuje bodźców sensorycznych. Dziecko może również nie radzić sobie z fakturą pokarmu (zbyt wiele faktur w jednym daniu), jego temperaturą czy zapachem. Zwróć uwagę czy dziecko często popija w trakcie posiłku.
Przerost migdałków lub przewlekłe infekcje gardła i jamy ustnej (np afty, urazy stomatologiczne)
Problemy z gryzieniem lub brak tej umiejętności (źle dobrany posiłek) – dziecko czeka aż jedzenie zmięknie.
Obronność na bodźce słuchowe np chrupanie – dziecko czeka aż pokarm zmięknie.
Dziecko nie jest już głodne ale nie potrafi, lub obawia się by to przekazać opiekunowi.
Jeśli Twoje dziecko “kaprysi”, “histeryzuje”, “bawi się” podczas posiłku:
Posiłek powinien być celebracją
a) Dorosłym trudno sobie to wyobrazić ale zupka czy kanapka to żadna konkurencja dla bycia w bazie, i oglądania pralki w toku pracy… Zaś karmienie podczas oglądania bajek to kiepski pomysł. Posiłek powinien być celebracją – najlepiej wspólną, rodzinną a nie przykrym obowiązkiem.
Atmosfera w domu ma kluczowe znaczenie
b) Dziecko jest jak termometr i doskonale wyczuwa temperaturę rodzica. Atmosfera w domu ma kluczowe znaczenie dla posiłków dziecka – albo “zajada” ono stres, albo nie chce jeść bo trudno o apetyt gdy mama płacze lub rodzice się kłócą. Często dziecko zaczyna się wygłupiać, podrzucać jedzeniem..by zwyczajnie rozweselić rodzica i rozładować napięcie. To taki system obronny na nastroje domowe… Rano nerwowo szukasz kluczy do auta i właśnie wtedy dziecko bawi się najlepiej… myślisz że chce cię wyprowadzić z równowagi ale jego cel jest skrajnie inny.
Mamo odcinaj metki
c) Niewygodne ubranie – to problem z którym już parę razy się spotkałam. Piotrusia bardzo bolał brzuszek podczas posiłków… i wszystko go swędziało. Zatroskana mama była na usg brzuszka, u dermatologa, alergologa… w końcu odesłano ją do psychologa dziecięcego. Wyobraźcie sobie ilu specjalistów musiało dziecko odwiedzić by ktoś tak zwyczajnie zapytał 4 latka kiedy i jak to się dzieje że boli i swędzi – małe przedstawienie pt “obiadek w gabinecie” i wszystko jasne – mamo odcinaj metki i nie kupuj sztywnych jeansów z zamkiem który wbija mi się w brzuch gdy siedzę. Tak, ta historia jest prawdziwa… czasem trzeba specjalisty który umiejętnie zapyta o co chodzi. Często a nawet bardzo często to jedna wizyta u psychologa po której rodzic odetchnie z ulgą bo sprawa choć banalna nie przyszła mu do głowy. Dlaczego Piotruś nie powiedział nikomu że chodzi o ubrania? “Przecież mama kupuje takie ładne… i byłoby jej bardzo smutno.” 🙂
Zbyt dużo słodyczy przed posiłkiem
d) Zbyt dużo słodyczy przed posiłkiem. Upewnij się, że ilość spożywanego cukru nie przerasta rozsądnej dawki. Nie jestem mamą która obiecała sobie że jej dzieci do 6 roku życia cukier to zobaczą tylko w sklepie na półce (no dobra… przy pierwszym dzieckiem tak sobie obiecałam ale całe szczęście nie wypaliło 😉 Cukier jak wszystko inne jest dla ludzi, nawet tych małych – w rozsądnej dawce. Ostatecznie w prawie każdej książce dla dzieci bohater je coś słodkiego. Nasza ulubiona Astrid Lindgren była w tym najlepsza 🙂
Zwyczajnie nie rób problemu
e) Nie pytaj – czy dziecku smakuje, dlaczego nie chce jeść – zwyczajnie nie rób problemu 🙂 Jeśli już chcesz pogadać o jedzeniu, zapytaj o wrażenia sensoryczne – czy jest ciepłe, suche, mokre… Ciągłe pytania na temat niejedzenia wprowadzają dziecko w poczucie winy. Dziecko poddaje wątpliwości swoje wybory i decyzje (powinno mi smakować, czy nie? Co ucieszy rodzica? ). Dzieci często chcą próbować nowych rzeczy ale wewnętrznie coś je blokuje – to coś to my, rodzice, opiekunowie i nasze stygmatyzujące “niewinne” pytania.
Nazwanie dziecka niejadkiem przypisuje je do konkretnej grupy.
Dorosły człowiek sam przypisuje dziecku pejoratywnie nacechowaną “ksywę”. Zapytaj sam/a siebie – czy to jest dobre? Czemu to służy? Komu ma to pomóc? Kogo zadowolić?
Jeśli babcia, ciocia… ktokolwiek widzi niejadka – odpowiedz że ty widzisz cudowne dziecko które akurat w tej chwili nie ma apetytu i nie ma przymusu go mieć i skieruj serdeczny uśmiech w stronę dziecka… Okaż mu wsparcie. Nie musisz zadowalać innych osób wciskając dziecku jedzenia lub je krytykując.
Jeśli pani w przedszkolu widzi niejadka – zapytaj jak wyglądają posiłki (szczegółowo) – gdzieś przecież jest przyczyna. Zbyt zimne posiłki, zbyt ciepłe albo – zbyt fajna zabawa. 🙂
Kiedyś te chronicznie terroryzowane spożywczo dzieci być może trafią do terapeuty z bulimią… anoreksją… Mając dziś świadomość i wiedzę idź odpowiednią drogą – drogą wsparcia dla dziecka.
Zabawy dla niejadka …
Bez względu na przyczynę zaburzeń regularności posiłków warto spróbować zabaw, które pomogą Twojemu dziecku zapoznać się z nowymi smakami (wśród nich mogą pojawić się kolejne na liście ulubionych).
Piknik
–“Piknik” – Kto nie lubi pikników? Doskonały sposób by przemycić nowe produkty – piknik rządzi się swoimi prawami. 🙂 Jeśli dziecko nie chce jeść papryki w domu- na pikniku owszem …chętnie… bo to piknik 😉
Jedzeniowy jasnowidz
– “Jedzeniowy jasnowidz” – Na tacę wyłóż 10 produktów spożywczych o różnych teksturach i smakach. Z zawiązanymi oczami (lub nie – zapytaj dziecka czy ma na to ochotę), każde z was wybiera z tacy 6 produktów które druga osoba spróbuje i opisze jak smakują, co o tym sądzi i do czego ten smak pasuje. Ponieważ dzieci preferują dietę w kolorach biało-beżowych postaraj się uniknąć tych kolorów przy wyborze produktów – stawiaj na produkty zielone, czerwone. W tej zabawie ogranicza was tylko wyobraźnia. Przy okazji to czas spędzony razem. 🙂
Wybierz, co dziś zjesz
– “Wybierz, co dziś zjesz”– Do worka lub pudełka wkładamy 4 różne owoce i warzywa – dziecko losuje co zje na podwieczorek. Może zgadywać bez podglądania jakie produkty znajdują się w worku i korzystać przy tym Twoich z podpowiedzi np. “to coś słodkiego i żółtego”, “to coś twardego i pomarańczowego”.
Podwieczorki literackie
– “Podwieczorki literackie”– Pewnie nie ja pierwsza na to wpadłam… ale któregoś dnia przekonałam mojego syna po lekturze “Marchewiusza Wielkiego” do przygotowania kilku zajęczych przysmaków i spożycia ich podczas lektury tejże książki. To kolejna świetna okazja do połączenia przyjemnego z pożytecznym. Wybieracie książeczkę, jedną potrawę lub ulubiony przysmak bohatera – przygotowujecie go wspólnie i zajadając się nim omawiacie wybraną książeczkę.
Ugotuj mi mamo
– “Ugotuj mi mamo” – To wyzwanie kulinarne dla rodzica. Dziecko wybiera produkt który jego zdaniem jest “blee” a Twoim zadaniem jest przygotowanie posiłku z udziałem nielubianego produktu – oczywiście przy udziale dziecka. Wspólna zabawa w kuchni jest dobra na wszystko. 🙂
Ciasto marchewkowo-jabłkowe już przekonało wielu przeciwników pomarańczowego koloru i jest banalnie proste (Skorzystaj z tego przepisu-https://kamilarnia.com/recipe/dziecinnie-proste-ciasto-marchewkowo-jablkowe/)
Życzę Wam udanej zabawy i apetytu – w sam raz 🙂
Karolina
Ps. Chętnie dzielę się swoją wiedzą, jeśli masz pytania dotyczące moich postów napisz 🙂 :
E-mail :karolina@patynek.pl
Odsłony: 289
Chyba widzę tu rozwiązanie naszych niejadkowych zmartwień.
Bardzo mnie to cieszy 🙂 Polecam się na przyszłość i zachęcam do lektury najnowszych wpisów. 🙂
Bardzo dobre ciasto marchewkowe!
🙂 Zachęcam do korzystania z innych przepisów na blogu. Każdy jeden jest wart sprawdzenia 🙂
Razem z żoną korzystamy z tych porad i powiem, że to działa a przy okazji świetnie się bawimy ??
Zabawa z rodzicami to ważna sprawa 🙂 Dziękuję że się dzielisz swoją opinią. 🙂
Ooo, artykuł na czasie! Jak masz 2,5 latek coś je to jest wielkie święto ?
Dzięki za niego!
Zatem szukajcie okazji by to wielkie święto zdarzało się częściej 🙂 Kuchnia to dobre miejsce by zmienić dotychczasowe upodobania malca. 🙂
Fantastyczny wpis. Cieszę się, że trafiłam na tego bloga. Wiele mi wyjaśnił odnośnie moich niejadków. Teraz nic, tylko wdrażać w życie ?
🙂 Dziękuję. Zachęcam również do lektury pozostałych wpisów. 🙂 Koniecznie podziel się swoją opinią.:-)
Bardzo fajne rady i pomocny artykuł 😀
Dziękuję 🙂 Zapraszam do lektury pozostałych wpisów.